W ostatnim artykule na Business Insider Polska wypowiadam się w temacie prawnych aspektów dotyczących małych firm tworzących gry komputerowe. Pokazuję, że gry to specyficzny typ dzieła, ponieważ często to skupisko przedmiotów własności intelektualnej - budynków, pojazdów, a nawet tańce czy tatuaże.Korzystanie z AI może wpędzić twórcę w kłopoty, ponieważ nie ma on pewności czy stworzony przez AI utwór nie narusza jakiś praw. Pozostają także kwestią otwartą prawa autorskie wyprodukowanej przy użyciu AI rzeczy.Rozwój AI to wyzwanie prawne, z którym mierzy się cały świat.Link do artykułu znajdziesz w pierwszym komentarzu. Dziękuję Grzegorz Kubera za zaproszenie do rozmowy!❓Czy uregulowane zasady wykorzystania AI mogą być dla twórców gier dużą możliwości rozwoju swoich produktów?
Niedawno opublikowany został Przewodnik po AI dla członków zarządów.Ebook opracowany przez Forward Operators AI Lab, Microsoft, Google oraz LAWMORE (oczywiście) skierowany jest do zarządów firm i ma on stanowić oczy i kompas po świecie i narzędziach AI.Dołożone przeze mnie prawne cegiełki osadzają technologie AI w kontekście:▫️Bezpieczeństwa i prywatności danych▫️Własności intelektualnej▫️Przyszłych regulacji AI ActDziękuję Bartek Pucek za zaproszenie do tego projektu. A Was zapraszam do lektury. Przewodnik przygotowany w j. angielskim jest do pobrania ze stony Forward Operators AI Lab.Link: https://fwdoperators.com/ai-for-executives-free-handbook/
Jakie obawy i ryzyka mogą się pojawić przy wykorzystywaniu sztucznej inteligencji w branży reklamowej?
We właśnie opublikowanym artykule w NowyMarketing wypowiadam się o wykorzystaniu AI w branży, która w dużym stopniu opiera się na kreatywności. Nic dziwnego, że w branży tej chętnie już teraz korzysta się z wytworów nowego generatywnego AI. W tekście wspominam, że niesie to za sobą pewne ryzyka.
Na łamach NowyMarketing poruszyłam następujące tematy:
▫️ Czy mogę sprzedać klientowi to, co zostało stworzone przy użyciu AI?
▫️ Czy to, co zostało stworzone przy użyciu AI jest plagiatem?
▫️AI a RODO: czy wiemy, co dzieje się z danymi osobowymi, kiedy załadujemy je do AI?
▫️AI a informacje poufne
Na koniec dodaje, że w firmie warto po prostu wprowadzić politykę stosowania AI, zobowiązać swoich pracowników do jej przestrzegania.
❓Czy AI w marketingu to więcej szans czy ryzyk?
Link: https://nowymarketing.pl/a/42762,wykorzystanie-ai-w-marketingu-na-co-powinnismy-uwazac
Z przyjemnością informujemy, że po raz kolejny doradzaliśmy w procesie inwestycyjnym na rzecz WellBee – platformy zdrowia psychicznego, która pozyskała właśnie finansowanie od funduszu bValue Fund.Wellbee (jedna z polskich spółek well-techowych) to platforma wspierająca wszystkich chcących zadbać o zdrowie psychiczne. W tym roku poszerzyła katalog swoich usług o nowe treści psychoedukacyjne i kursy dotyczące rozwoju osobistego i zawodowego. Materiały dostępne w formie wideo, podcastów i artykułów, opracowane przez topowych polskich specjalistów zdrowia psychicznego.Do grona obecnych inwestorów, wspierających spółkę od początku działalności funduszu Tar Heel Capital Pathfinder oraz funduszu WP2 Investments - dołączył właśnie fundusz bValue Fund.
Transfer technologii stanowi kluczowy element prowadzenia działalności gospodarczej oraz doskonalenia procesów produkcyjnych. W dzisiejszych czasach, kiedy postęp technologiczny jest tak szybki, wielu przedsiębiorców decyduje się na zaangażowanie w transfer wiedzy i technologii, co pozwala na osiąganie przewagi konkurencyjnej wobec innych. Dlatego też odpowiedni wybór strategii ochrony własności intelektualnej powinien ułatwić taki transfer.
Sprawdź również: obsługa prawna startupów
Kwestie, które należy uwzględniać są w dużej mierze zależne od tego m.in. czy korzystając z zewnętrznego wykonawcy/dostawcy technologii prowadzimy jednocześnie swoje prace, czy tylko opieramy się na zewnętrznym źródle. W każdym razie, elementy, które tak naprawdę powinny zostać uwzględnione przy transferze technologii, a tym samym umowach to:
Jak widać z powyższego, prawa autorskie odgrywają kluczową rolę w umowach transferu technologii. Umowa powinna precyzyjnie określać, jakie prawa są tworzone/przekazywane, na jakich polach będziemy mieli możliwość korzystania z nich, czy są jakieś inne obostrzenia lub wyłączenia, i przede wszystkim jak nastąpi rozliczenie, w tym jaki sposób będą rozliczane ewentualne dochody z eksploatacji tych praw - co jest szczególnie istotne w przypadku twórczości o potencjalnie wysokim zysku komercyjnym. Nie zapominajmy też o tym, że przy przeniesieniu autorskich praw majątkowych czy licencji wyłącznej konieczne jest zawarcie umowy w formie pisemnej (!).
Negocjowanie umowy transferu technologii wymaga nie tylko dogłębnej wiedzy technicznej, ale także umiejętności negocjacyjnych i prawnych. Ważne jest, aby obie strony umowy miały wspólne zrozumienie wartości przekazywanej technologii oraz jasne oczekiwania co do jej dalszego wykorzystania.
Podczas negocjacji kluczowe jest ustalenie uczciwej ceny za transfer technologii, która odzwierciedla jej wartość rynkową oraz potencjał zysku. Negocjacje powinny również skupić się na ustaleniu solidnych podstaw dla przyszłej współpracy, co może obejmować wsparcie techniczne, szkolenia oraz aktualizacje technologii.
Podsumowując, transfer technologii zwykle poprzedzony jest odpowiednim wyborem strategii w zakresie własności intelektualnej. Nie bez znaczenia pozostaje też to, czy mamy do czynienia z przedsiębiorstwem, które pozyskuje technologię wyłącznie z „zewnątrz”, czy zakupuje licencje i wdraża technologie jednocześnie prowadząc swoje prace.
W dynamicznym świecie startupów, ochrona własności intelektualnej jest kluczowa dla zapewnienia konkurencyjności i zabezpieczenia innowacji. Poniżej przedstawiamy, jak młode firmy mogą skutecznie chronić swoje patenty, znaki towarowe, tajemnice handlowe oraz prawa autorskie.
Sprawdź również:obsługa prawna startup
Chociaż to częste pytanie zadawane przez startupy to pamiętajmy, że ochronie podlega de facto wynalazek (nie patent) i to on może podlegać ochronie patentowej (przy spełnieniu odpowiednich warunków i przesłanek), To na tym polega więc, potocznie też nazywane „patentowanie innowacji”. W związku z tym, w odniesieniu do wynalazków to, na co warto zwrócić uwagę to:
Pamiętajmy też, że w niektórych przypadkach rozsądniej jest zachować nasze rozwiązanie w tajemnicy jako know-how naszego startupu.
Znaki towarowe to nie tylko logo czy nazwa firmy. Mogą to być znaki graficzne, słowne, ale też przestrzenne, pozycyjne, stanowiące deseń etc. Znaki towarowe mogą chronić identyfikację produktu lub usługi, zapewniając, że zarejestrowany znak, czyli np. logo nie zostanie wykorzystane przez konkurencję. Ochrona znaku towarowego jest kluczowa dla budowania marki i rozpoznawalności na rynku, ale też dla zabezpieczenia kradzieży znaku.
Proces rejestracji znaku towarowego jest stosunkowo prosty. Można to zrobić online i w zależności od wybranego zakresu ochrony może to być krajowy (Urząd Patentowy RP), unijny (EUIPO) lub międzynarodowy (WIPO). Zarejestrowany znak towarowy daje wyłączne prawo do jego używania w celach komercyjnych w odniesieniu do zastrzeżonych klas i terytorium.
Tajemnice handlowe to po prostu tajemnice przedsiębiorstwa i na potrzeby niniejszego artykułu nie wyjaśniamy definicji (która wynika z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji), ale skupimy się na tym, w jaki sposób można zabezpieczyć takie tajemnice w startupie. Należy bowiem pamiętać, że to na startupie jako przedsiębiorcy ciąży obowiązek podjęcia odpowiednich kroków celem zabezpieczenia takiej tajemnicy.
Know-how to zwykle zbiór informacji technicznych lub technologicznych, zasad organizacji i zarządzania, które nie są publicznie dostępne, a które stanowią istotną wartość dla przedsiębiorstwa i zostały przez nie wypracowane, często odnosi się również do takiego pojęcia jak pakiet nieopatentowanych informacji praktycznych. Jako, że know-how, w tym pomysły same w sobie nie mogą podlegać ochronie prawnoautorskiej, czy zgłoszeniu w urzędzie patentowym jako np. znak towarowy, warto zwrócić uwagę jak w inny sposób można skupić się na jego ochronie. Ochrona taka powinna obejmować:
Ochrona praw autorskich może obejmować utwory takie jak oprogramowanie, dokumentacja techniczna, materiały marketingowe czy inne twórcze efekty prac. Kluczowe jest zapewnienie, że wszystkie utwory są prawidłowo chronione i że prawa autorskie należą do firmy, a nie jej pracowników czy współpracowników czy nawet członków zarządu.
W startupach, które bazują na rozwiązaniach w postaci programów komputerowych, ochrona praw autorskich do oprogramowania jest niezwykle istotna. Ważne jest nie tylko zapewnienie w umowach z pracownikami czy podwykonawcami przeniesienia praw autorskich do tworzonego oprogramowania, ale również ustalenie procedury w przypadku zakończenia umowy, wprowadzenie obowiązku zachowania poufności czy wspomniany już zakaz konkurencji.
Umowy NDA (Non-Disclosure Agreement) są podstawowym narzędziem ochrony tajemnic handlowych i własności intelektualnej. Powinny być one stosowane w relacjach z inwestorami, partnerami biznesowymi, a także pracownikami i podwykonawcami. NDA powinno precyzować, jakie informacje są objęte poufnością oraz jakie są konsekwencje ich nieautoryzowanego ujawnienia. Taka umowa może być jedynym dowodem na to, że konkretna informacja, którą chcemy traktować jako poufną, została przekazana.
Ochrona własności intelektualnej w startupach jest procesem złożonym, wymagającym przemyślanej strategii i konsekwentnych działań. Patenty, znaki towarowe, prawa autorskie oraz tajemnice handlowe stanowią fundament zabezpieczenia innowacji i budowania przewagi konkurencyjnej. Inwestowanie w odpowiednie narzędzia prawne oraz procedury jest kluczowe dla ochrony unikalnych rozwiązań i zasobów intelektualnych startupu.
Umowa inwestycyjna to kluczowy dokument dla każdego startupu, który szuka finansowego wsparcia. Na początek należy podkreślić, że w żadnych przepisach nie ma określonej jasnej i klarownej definicji umowy inwestycyjnej. Tytuł ten powstał na przestrzeni lat, kiedy start-upy dopiero zaczynały swoją przygodę na rynku polskim.
Sprawdź również: obsługa prawna dla startupów
Umowa inwestycyjna określa zasady, na jakich inwestor przekazuje pieniądze do Twojego startupu. Jest to formalne porozumienie między założycielem startupu a inwestorem, bądź inwestorami i które jasno określa, co każda ze stron dostaje i jakie ma obowiązki. Na rynku mamy dostępnych wiele wzorów umów inwestycyjnych, które mogą być pomocne jako punkt odniesienia, ale zawsze warto skonsultować się z prawnikiem w celu dostosowania umowy do specyfiki danego startupu.
Jak każdy dokument prawny, również umowa inwestycyjna zawiera w swojej konstrukcji kluczowe elementy.
Dobrze przygotowany wzór umowy inwestycyjnej w startupie to nie tylko dokument – to klucz do bezpiecznej i udanej współpracy inwestycyjnej, która pozwoli Twojemu biznesowi rozwijać się dynamicznie i z sukcesem. Dzięki naszym rozwiązaniom, proces inwestycji stanie się prostszy i bardziej zrozumiały, a Ty będziesz mógł skoncentrować się na tym, co najważniejsze – na innowacyjnych pomysłach i rozwijaniu swojego biznesu.
Ochrona inwestora w umowie inwestycyjnej jest kluczowa dla zabezpieczenia kapitału i zapewnienia inwestorowi wpływu na rozwój firmy. Poprzez odpowiednie klauzule i zawierane w umowie inwestycyjnej inwestorzy mogą skutecznie chronić swoje interesy i minimalizować ryzyka związane z inwestycją.
Jest to klauzula, która daje wspólnikom pierwszeństwo zakupu udziałów, jeśli jeden z nich zechce je sprzedać. Oznacza to, że zanim udziały trafią do zewnętrznego nabywcy, muszą być najpierw zaoferowane pozostałym wspólnikom na tych samych warunkach.
Oświadczenie o zamiarze sprzedaży: Wspólnik, który chce sprzedać swoje udziały, musi poinformować o tym pozostałych wspólników, podając kluczowe szczegóły transakcji (nabywca, cena, liczba udziałów, termin płatności, itp.).Decyzja wspólników: Pozostali wspólnicy mają określony czas na podjęcie decyzji:
Ważne aspekty
Dzięki nim pomysłodawca może zapobiec wejściu niepożądanego inwestora do spółki. Dla inwestora oznacza to kontrolę nad składem osobowym spółki (choć dodajmy, że i tak w większości przypadków założycieli obowiązuje również lock-up) – jeśli jeden z pomysłodawców zdecyduje się wycofać, istnieje możliwość odkupienia jego udziałów.
Jest to standardowy element w umowach między inwestorami a startupami. Pozwala ona inwestorowi, jako uprzywilejowanemu wspólnikowi, wymusić na pozostałych wspólnikach sprzedaż ich udziałów wybranemu nabywcy, gdy inwestor zgłasza chęć sprzedaży swoich udziałów.
W praktyce oznacza to, że inwestor może wymusić sprzedaż proporcjonalnej części udziałów innych wspólników, zgodnie z proporcją jego własnej sprzedaży. Na przykład, jeśli inwestor sprzedaje 50% swoich udziałów, może zażądać, aby inni wspólnicy sprzedali 50% swoich udziałów.Ta klauzula zabezpiecza interesy inwestora przy wyjściu kapitałowym, co jest kluczowe dla jego strategii inwestycyjnej. Usunięcie klauzuli drag-along jest prawie niemożliwe, dlatego przedsiębiorca powinien skupić się na negocjacji jej warunków, takich jak termin, po którym można ją uruchomić, czy prawo do oceny wartości rynkowej udziałów.
Jest to odwrotność klauzuli drag-along. Pozwala wspólnikom, którzy nie skorzystali z prawa pierwszeństwa, dołączyć do sprzedaży udziałów przez innego wspólnika. Innymi słowy, jeśli jeden ze wspólników zamierza sprzedać swoje udziały, pozostali wspólnicy mają prawo zażądać, aby nabywca kupił także ich udziały na tych samych warunkach.W praktyce oznacza to, że osoba trzecia, która chce nabyć udziały od jednego wspólnika, musi złożyć identyczną ofertę pozostałym wspólnikom. Umowa spółki szczegółowo określa terminy i warunki, na jakich wspólnicy i nabywca muszą się poruszać.
Jest to zapis, który jest często kluczowy dla inwestorów, ale może budzić kontrowersje wśród pomysłodawców startupów, szczególnie tych, którzy traktują startupy jako styl życia. Dla nich takie ograniczenie może wydawać się niesprawiedliwym postanowienie uderzającym w ich przedsiębiorczość i wolność chociaż w rzeczywistości chroni ono interesy inwestora i jest zrozumiałym postanowieniem w umowie inwestycyjnej. Inną odmianą nakazu wyłączności operacyjnej (choć rzadziej spotykaną) jest nakaz działalności operacyjnej, gdzie wskazuje się zakres działalności założyciela i odstępstwa od wyłączności operacyjnej.
Klauzula ta zobowiązuje pomysłodawców start-upu do pełnego zaangażowania w spółkę, w którą inwestor zainwestował, co oznacza zakaz prowadzenia innej działalności zawodowej przez określony czas. To zabezpieczenie ma na celu zapewnienie, że pomysłodawcy będą w pełni skoncentrowani na rozwoju firmy.Nie oznacza to jednak całkowitego zablokowania innych aktywności. Warto podczas negocjacji poinformować inwestora o innych projektach, którymi się zajmujecie. Jeśli inwestor uzna, że nie będą one kolidować z waszymi obowiązkami wobec spółki, może wyrazić zgodę na ich kontynuowanie. Taką zgodę należy zapisać w umowie.
Inwestorzy często inwestują w startupy nie tylko ze względu na pomysł, ale również ze względu na zespół. Pełne zaangażowanie kluczowych osób jest więc dla nich bardzo istotne. Nakaz wyłączności operacyjnej daje inwestorom pewność, że pomysłodawcy są w pełni zaangażowani w rozwój firmy, co zwiększa szanse na sukces całego przedsięwzięcia.
Vesting to mechanizm polegający na stopniowym uwalnianiu udziałów pomysłodawców rozciągnięty w określonym czasie. Ma na celu zabezpieczenie interesów inwestorów, aby zapobiec sytuacji, w której pomysłodawcy opuszczają firmę wkrótce po otrzymaniu pełnego pakietu udziałów, lub po kilku miesiącach stwierdzą, że chcą zaangażować się w inny projekt lub po prostu zaprzestać działalności operacyjnej na rzecz spółki. Vesting zapewnia, że pomysłodawcy pozostaną zaangażowani w rozwój spółki przez ustalony okres. W Polsce, ze względów formalnoprawnych obowiązuje reverse-vesting.
Reverse-vesting w Polsce działa na zasadzie stopniowego nabywania pełni praw udziałowych do już posiadanych udziałów. Pomysłodawca objęty tą klauzulą posiada już udziały i w przypadku niespełnienia określonych warunków opisanych w umowie inwestycyjnej – udziały te są mu zabierane. Z punktu widzenia tej klauzuli istotne jest aby wskazać Cliff period, terminy i zasady „uwalniania udziałów”, szczegółowe warunki zdarzenia odejścia i mechanizmy działania przymusowego odkupu.
Vesting jest kluczowym mechanizmem motywacyjnym, który zapewnia, że pomysłodawcy pozostaną zaangażowani w rozwój firmy przez dłuższy czas, a projekt nie zostanie porzucony po krótkim czasie, a stopniowe przyznawanie pełni praw udziałowych motywuje pomysłodawców do ciągłej pracy na rzecz spółki. Wiedząc, że ich udziały są uwalniane stopniowo, pomysłodawcy mają silniejszą motywację, aby przyczynić się do rozwoju firmy.
Jest to kolejna klauzula, która jest kluczowym elementem umowy inwestycyjnej i oznacza preferowane warunki wyjścia kapitałowego, który chroni interesy inwestorów. Zapewnia ona inwestorowi priorytet w odzyskaniu zainwestowanych środków w przypadku sprzedaży spółki lub jej likwidacji.
Głównym celem tej klauzuli jest zagwarantowanie, że inwestor otrzyma minimalnie sumę zainwestowanych środków, zanim jakiekolwiek pozostałe środki zostaną podzielone między innych udziałowców. Oznacza to, że inwestor ma pierwszeństwo w odzyskaniu kapitału, niezależnie od struktury właścicielskiej spółki czy kwoty uzyskanej za sprzedaż firmy.
Klauzula preferencji likwidacyjnej jest istotna, ponieważ minimalizuje ryzyko inwestora. Dzięki niej inwestor ma pewność, że w przypadku niepowodzenia biznesu, przynajmniej odzyska zainwestowany kapitał. Jest to szczególnie ważne w startupach, gdzie ryzyko niepowodzenia jest stosunkowo wysokie.
Klauzula liquidation preference przyjmuje zazwyczaj jedną z trzech form:
Jest to kluczowy element wielu umów inwestycyjnych, który zobowiązuje strony do niezbywania swoich udziałów przez określony czas. Jest to postanowienie korzystne zarówno dla inwestorów, jak i pomysłodawców, zapewniające stabilność i pewność w okresie wczesnego rozwoju spółki. Dla pomysłodawców klauzula lock-up stanowi zabezpieczenie, że inwestorzy nie wycofają się z inwestycji zbyt szybko i nie odsprzedadzą swoich udziałów innemu inwestorowi. Taka stabilność kapitału jest kluczowa na wczesnym etapie rozwoju firmy, kiedy każda zmiana w strukturze właścicielskiej może mieć poważne konsekwencje. Z perspektywy inwestora, lock-up zapewnia, że pomysłodawcy są zaangażowani i wierzą w swój projekt na tyle, że nie zdecydują się go porzucić w krótkim czasie. Dzięki temu inwestor ma większą pewność, że zespół założycielski jest oddany realizacji strategii i celów biznesowych, co zwiększa szanse na sukces przedsięwzięcia.
Prawa i obowiązki w umowie inwestycyjnej są kluczowe dla zapewnienia harmonijnej współpracy między inwestorami a pomysłodawcami. Jasno określone zasady pomagają uniknąć nieporozumień i konfliktów, umożliwiając obu stronom skupienie się na realizacji wspólnych celów. Dobrze skonstruowana umowa inwestycyjna jest fundamentem, na którym można budować trwałe i owocne partnerstwo, prowadzące do sukcesu startupu.
Prawo do informacji: Inwestorzy mają prawo do regularnego otrzymywania raportów finansowych i operacyjnych. Dzięki temu mogą monitorować kondycję finansową firmy i jej postępy w realizacji celów biznesowych. Prawo do udziału w decyzjach strategicznych: W zależności od ustaleń, inwestorzy mogą mieć prawo głosu w kluczowych decyzjach dotyczących działalności firmy, takich jak zmiany w zarządzie, nowe emisje akcji, fuzje i przejęcia, czy zmiana strategii biznesowej.
Do dodatkowych postanowień, które znajdziesz w umowie inwestycyjnej należą:
Negocjowanie umowy inwestycyjnej w startupie to kluczowy etap rozwoju młodej firmy. Proces ten wymaga umiejętności i wiedzy zarówno od założycieli startupu, jak i od inwestorów. Istotne jest, aby obie strony były dobrze przygotowane i znały swoje priorytety.
Wyłączność negocjacji w umowie inwestycyjnej to ważny element, który gwarantuje, że w określonym czasie tylko jedna ze stron będzie mogła negocjować warunki inwestycji, co zwiększa szanse na osiągnięcie porozumienia. Warto podkreślić, że transparentność i otwartość w komunikacji budują zaufanie, fundament każdej udanej współpracy. Dobra komunikacja pozwala obu stronom lepiej zrozumieć swoje oczekiwania i potrzeby, co jest kluczowe dla osiągnięcia porozumienia. Przedsiębiorcy powinni również pamiętać o pewnej asymetrii w negocjacjach – inwestorzy często mają duże doświadczenie i wsparcie różnych specjalistów. Aby wyrównać szanse, warto mieć po swojej stronie kogoś doświadczonego, kto zna szczegóły umów inwestycyjnych i umów spółek, już na etapie rozmów.
21 czerwca w Kampusie Google dla Startupów na Placu Konesera, odbył się Polish Tech Day Warsaw 2023. Polish Tech Day to największy projekt Fundacji PLUGin, którą wspieramy od początku jej istnienia. Z przyjemnością informujemy, że zostaliśmy jednym z partnerów tego wydarzenia oraz przekazaliśmy nagrodę dla wygranego startupu, którą był pakiet usług prawnych. Stworzony w 2015 roku, Polish Tech Day (PTD) jest jedną z najważniejszych konferencji technologicznych, organizacji non-profit, prowadzoną przez członków społeczności polskiej diaspory technologicznej z całego świata. Program łączy podobnie myślących ludzi oraz pomaga im znaleźć inspirację, partnerów biznesowych, kluczowych pracowników i fundusze dla rozwoju. Celem konferencji jest łączenie, inspirowanie oraz umacnianie pozycji zarówno startupów, jak i członków społeczności technologiczno-innowacyjnej.W tegorocznym programie oprócz konkursu pitchingowego odbyły się również dwa panele founders-to-founders z udziałem między innymi InStreamly, symmetrical.ai, Packhelp, Apptension. Trzy sesje o innowacjach z udziałem Cobin Angels, Warsaw Equity Group, SpeedUp Venture Capital Group, The Heart, BNP Paribas i space3ac oraz 30-minutowe warsztaty "Wejdź na rynek brytyjski" z ekspertami z EBS ltd i West Midlands Growth Company.
W umowach B2B klauzule służą zarówno do określenia warunków współpracy, jak i ochrony interesów obu stron. Oto przykładowe klauzule, które mogą być zawarte w tego rodzaju umowach:
Umowa B2B może oferować znaczące korzyści zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla firm korzystających z ich usług. Ważne jest jednak, aby przed podpisaniem umowy dokładnie przeanalizować jej warunki i potencjalne ryzyka.
Dnia 22 maja 2023 r. w życie weszła ustawa z dnia 26 stycznia 2023 r. o fundacji rodzinnej (dalej: „ustawa”). Ustawa ta reguluje organizację i funkcjonowanie fundacji rodzinnych. Poniżej zaprezentowane zostały najważniejsze informacje dotyczące tej nowej instytucji prawnej, w tym spostrzeżenia, w jakich sytuacjach warto rozważyć utworzenie fundacji rodzinnej.
Cel fundacji rodzinnej
Celem fundacji rodzinnej, na wzór regulacji zawartych w ustawodawstwie niektórych państw zachodnich, jest przede wszystkim zapewnienie ochrony przed rozdrobnieniem budowanego przez wiele lat majątku firmy rodzinnej powstałego w związku z prowadzoną przez firmę działalnością gospodarczą oraz wzmocnienie narzędzi prawnych do przeprowadzenia procesów sukcesyjnych w firmach rodzinnych w perspektywie wielu pokoleń. Należy bowiem zaznaczyć, że w firmach rodzinnych często dochodzi do sytuacji, w których jedynie część następców (a nierzadko żaden z nich) jest zainteresowana i zdolna do przejęcia prowadzenia firmy rodzinnej, co może wywołać nie tylko konflikty rodzinne, ale również doprowadzić do sprzedaży firmy lub stopniowego wyzbywania się przez sukcesorów jej majątku.
Co za tym idzie, fundacja rodzinna z jednej strony ma przyczynić się do zachowania integralności majątku i ciągłości działalności gospodarczej przez firmę po ustaniu zaangażowania w niej jej założyciela, w tym również po jego śmierci, a z drugiej zapewnić beneficjentom (którymi w praktyce zapewne najczęściej będzie fundator oraz członkowie jego rodziny) zabezpieczenie finansowe w postaci otrzymywanych od fundacji świadczeń. Warto wreszcie podkreślić, że instytucja fundacji rodzinnej może mieć zastosowanie nie tylko w przypadku prowadzenia firmy, ale również w celu zabezpieczenia trwałości budowanego latami majątku prywatnego.
Powstanie fundacji rodzinnej i jej majątek
Zgodnie z ustawą do powstania fundacji rodzinnej jest wymagane:
1) złożenie przez fundatora oświadczenia o ustanowieniu fundacji rodzinnej w akcie założycielskim albo w testamencie (sporządza się je w formie aktu notarialnego);
2) ustalenie przez fundatora statutu w formie aktu notarialnego (statut określa m.in. beneficjenta lub sposób jego określenia i zakres przysługujących beneficjentowi uprawnień);
3) sporządzenie spisu mienia;
4) ustanowienie organów fundacji rodzinnej wymaganych przez ustawę lub statut;
5) wniesienie funduszu założycielskiego przed wpisaniem do rejestru fundacji rodzinnych w przypadku ustanowienia fundacji rodzinnej w akcie założycielskim albo wniesienie funduszu założycielskiego w terminie dwóch lat od dnia wpisania fundacji rodzinnej do rejestru fundacji rodzinnych w przypadku ustanowienia fundacji rodzinnej w testamencie;
6) wpisanie do rejestru fundacji rodzinnych (fundacja rodzinna nabywa osobowość prawną z chwilą wpisu do tego rejestru).
Fundatorem fundacji rodzinnej może być wyłącznie osoba fizyczna posiadająca pełną zdolność do czynności prawnych, która złożyła oświadczenie o ustanowieniu fundacji rodzinnej w akcie założycielskim albo w testamencie. Fundator wnosi do fundacji rodzinnej mienie na pokrycie funduszu założycielskiego o wartości określonej w statucie, nie niższej niż 100 000 zł. Mieniem tym mogą być np.: nieruchomości, rzeczy ruchome czy udziały w spółce z o.o., w ramach której prowadzone jest rodzinne przedsiębiorstwo. W skład majątku fundacji rodzinnej wchodzą również zyski z prowadzonej przez fundację działalności gospodarczej, otrzymane darowizny, dywidendy z tytułu uczestnictwa w innych podmiotach itp.
Fundacja rodzinna a działalność gospodarcza
Fundacja rodzinna może wykonywać działalność gospodarczą jedynie w zakresie określonym w ustawie, w tym m.in. w zakresie:
Należy jednocześnie podkreślić, że określonemu w ustawie dozwolonemu zakresowi prowadzenia przez fundację rodzinną działalności gospodarczej nie sprzeciwia się uczestnictwo przez fundację rodzinną w podmiotach wykonujących działalność gospodarczą w zakresie innym niż określony w ustawie. W związku z tym, fundacja może być np.: wspólnikiem prowadzącej działalność handlową spółki z o.o., w ramach której to spółki zorganizowane jest przedsiębiorstwo firmy rodzinnej.
Świadczenia na rzecz beneficjentów
Zgodnie z ustawą fundacja rodzinna jest osobą prawną utworzoną w celu gromadzenia mienia, zarządzania nim w interesie beneficjentów oraz spełniania świadczeń na rzecz beneficjentów (jak wskazano powyżej, beneficjentem może być również fundator). Pod pojęciem świadczenia rozumie się składniki majątkowe, w tym środki pieniężne, rzeczy lub prawa, przeniesione na beneficjenta albo oddane beneficjentowi do korzystania przez fundację rodzinną zgodnie ze statutem i tzw. listą beneficjentów. Fundacja rodzinna może w szczególności pokrywać koszty utrzymania lub kształcenia beneficjenta. Co istotne, w statucie można uzależnić przyznanie beneficjentowi świadczenia od upływu określonego terminu albo spełnienia się warunku (np.: ukończenia przez beneficjenta studiów, osiągnięcia przez beneficjenta określonego wieku), dzięki czemu wpływ fundatora na możliwość otrzymania przez beneficjenta od fundacji świadczenia może zostać zachowany również po śmierci fundatora.
Struktura wewnętrzna fundacji rodzinnej
Organami fundacji rodzinnej są zarząd, rada nadzorcza oraz zgromadzenie beneficjentów.
Do głównych zadań zarządu należy prowadzenie spraw fundacji rodzinnej oraz jej reprezentowanie, realizacja celów fundacji rodzinnej określonych w statucie oraz spełnianie świadczenia przysługującego beneficjentowi. O ile statut nie stanowi inaczej, powołania i odwołania członka zarządu dokonuje fundator (członkiem zarządu może być np.: fundator), a po śmierci fundatora - rada nadzorcza, jeżeli została ustanowiona. W przypadku śmierci fundatora i braku rady nadzorczej powołania i odwołania członka zarządu dokonuje zgromadzenie beneficjentów.
Ustanowienie rady nadzorczej jest obowiązkowe wówczas, gdy liczba beneficjentów przekracza dwadzieścia pięć osób. O ile statut nie stanowi inaczej, powołania i odwołania członków rady nadzorczej dokonuje fundator, a po śmierci fundatora - zgromadzenie beneficjentów. Rada nadzorcza pełni funkcje nadzorcze w stosunku do zarządu w zakresie przestrzegania prawa i postanowień zawartych w statucie. Statut fundacji rodzinnej może rozszerzyć uprawnienia rady nadzorczej, w szczególności przewidywać, że zarząd jest obowiązany uzyskać zgodę rady nadzorczej przed dokonaniem określonej czynności.
Zgromadzenie beneficjentów tworzą beneficjenci, którym w statucie przyznano uprawnienie do uczestnictwa w nim. Uchwały zgromadzenia beneficjentów wymagają:
Fundacja rodzinna a zachowek
Niezależnie od tego, że ustawa reguluje organizację i funkcjonowanie fundacji rodzinnej, w tym prawa i obowiązki fundatora i beneficjenta, to na jej mocy zmienione zostały również inne akty prawne, w tym m.in. przepisy kodeksu cywilnego dotyczące zachowku. Uwagę należy zwrócić w szczególności na wprowadzony do kodeksu cywilnego przepis dotyczący realizacji roszczenia o zapłatę zachowku, który stanowi, że przy obliczaniu zachowku nie dolicza się do spadku funduszu założycielskiego fundacji rodzinnej wniesionego przed więcej niż dziesięciu laty, licząc wstecz od otwarcia spadku, chyba że fundacja rodzinna jest spadkobiercą.
Fundacja rodzinna a podatki
Również w zakresie opodatkowania dla fundacji rodzinnych przewidziano specyficzne regulacje. Po pierwsze, wskazać należy na brak opodatkowania podatkiem dochodowym fundatora oraz fundacji rodzinnej przy wnoszeniu majątku do fundacji rodzinnej. Co więcej, wolne od podatku dochodowego są przychody:
Natomiast w przypadku uzyskania ww. przychodów przez osobę będącą w stosunku do fundatora osobą zaliczoną do I lub II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn, pobrany zostanie zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 10% przychodów (w przypadku osób innych niż wymienione powyżej, należny będzie podatek w wysokości 15% przychodów).
Warto dodać, że nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych będących przedmiotem otrzymanego przez beneficjenta od fundacji rodzinnej świadczenia oraz stanowiących mienie otrzymane w związku z rozwiązaniem fundacji rodzinnej nie będą również opodatkowane podatkiem od spadków i darowizn.
Jeśli chodzi o opodatkowanie podatkiem dochodowym fundacji rodzinnej, to zgodnie z wprowadzonymi przez ustawę zmianami w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, fundacja rodzinna została objęta podmiotowym zwolnieniem od podatku. Ponadto fundacja rodzinna zapłaci 15% podatek dochodowy od przekazanego lub postawionego do dyspozycji przez fundację rodzinną bezpośrednio lub pośrednio:
Warto również wskazać, że jeżeli fundacja rodzinna będzie osiągała dochód z działalności gospodarczej innej niż w zakresie określonym w ustawie jako dopuszczalny, zapłaci z tego tytułu 25% podatek dochodowy.
Podsumowanie
Fundacja rodzinna jest ciekawym rozwiązaniem umożliwiającym zachowanie integralności zgromadzonego majątku i ciągłości działalności gospodarczej przez firmę oraz dostarcza narzędzi do przeprowadzenia procesów sukcesyjnych w firmach rodzinnych w perspektywie wielu pokoleń. Należy jednak zaznaczyć, że podjęcie decyzji o założeniu fundacji rodzinnej i wniesieniu do niej majątku powinno zostać poprzedzone wnikliwą analizą, ponieważ nieumiejętne sporządzenie statutu może doprowadzić do skutków odwrotnych od zamierzonych, w tym do paraliżu rodzinnej firmy. W związku z tym, zasadność utworzenia fundacji rodzinnej oraz ukształtowanie treści statutu warto uprzednio skonsultować z profesjonalnymi doradcami prawnymi oraz podatkowymi.
Kontynuując wątki poruszone w poprzednim artykule, dziś zaczniemy od Prawa własności przemysłowej.
Od dłuższego czasu trwa debata, czy możliwe jest opatentowanie tego, co wytworzy sztuczna inteligencja. Tutaj sytuacja będzie dość podobna do kwestii objęcia obiektu stworzonego z pomocą AI prawami autorskimi, gdyż za wynalazcę uważa się tylko człowieka.
Co ciekawe, nie tak dawno amerykański urząd patentowy rozpoczął konsultacje publiczne, w których zapytuje między innymi, czy sztuczna inteligencja powinna być uznawana za współwynalazcę.
Na horyzoncie pojawiają się oczywiście nowe regulacje. Należałoby tutaj wspomnieć chociażby kwestię wejścia w życie dedykowanych sztucznej inteligencji unijnym aktom prawnym, tj. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji (tzw. AI Act) oraz implementacja Dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za sztuczną inteligencję.
Podsumowując wszystkie rodzaje ryzyka poruszone w obu częściach niniejszego tekstu (pierwsza część dostępna w poprzednim artykule), wiadomym jest, że systemy sztucznej inteligencji nie zawsze są bezpiecznym narzędziem do pracy, szczególnie biorąc pod uwagę niepewności prawne z tym związane. Warto więc zaadresować te kwestie w swojej organizacji czy w ramach prowadzonych projektów. Dobrym pomysłem jest wdrożenie dokumentu na wzór polityki bezpieczeństwa, który będzie drogowskazem dla współpracowników, co przyjęliście za dozwolone korzystanie ze sztucznej inteligencji albo pod jakimi warunkami. Jeżeli jesteście wykonawcami korzystającymi z AI w ramach wykonywania zleceń, pamiętajcie o odpowiednich postanowieniach w swojej umowie.
Artykuł powstał we współpracy z Fundacją Polska Innowacyjna i InnoShare NETwork, gdzie jest dostępnych więcej tego typu treści.
Miło nam poinformować, że rozpoczynamy kolejny cykl edukujący z zakresu prawa, w tym również m.in. z aspektów dotyczących AI. Dzięki połączeniu sił, we współpracy z Fundacją Polska Innowacyjna, powstały już dwa artykuły przygotowane specjalnie dla społeczności innoSHARE NETwork, które zapoczątkowują nową serię edukacyjną.
Polska Innowacyjna jest twórcą innoSHARE NETwork. Fundacja ta planuje do 2030 r. stworzyć międzynarodowy Uniwersytet Przyszłości z ekosystemem innowacji, który stanie się jedną ze 100 najlepszych uczelni na świecie. Społeczność innoSHARE NETwork umożliwia współpracę w zakresie biznesu, innowacji i rozwoju. Jej celem jest wsparcie członków społeczności w znalezieniu zaufanych ludzi z różnych pól działalności badawczo-rozwojowej i innowacyjnej, aby umożliwić nawiązanie nowych relacji biznesowych oraz realizację wspólnych projektów. InnoSHARE NETwork to platforma zrzeszająca już blisko 100 członków, jak również usługa concierge - czyli dedykowany opiekun dla wszystkich członków, aby lepiej mogli rozwijać się w sieci, a także praktyczna wiedza z niezwykle szybkim dostępem do ekspertów z wielu dziedzin czy branż.
W opublikowanych artykułach poruszyliśmy kwestię problemów prawnych, jakie aktualnie stwarza sztuczna inteligencja, a współzałożycielka naszej kancelarii - Aleksandra Maciejewicz, wypowiedziała się na temat trwającej debaty o tym, czy możliwe jest opatentowanie tego, co wytworzy sztuczna inteligencja. Odniosła się również do nowych regulacji, w szczególności wejścia w życie dedykowanych sztucznej inteligencji unijnym aktom prawnym, tj. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady, ustanawiającego zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji (tzw. AI Act) oraz implementacji Dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za sztuczną inteligencję.
Z dumą informujemy, że kancelaria prawna Lawmore została uznana za lidera w zakresie doradztwa prawnego przy transakcjach VC w regonie Europy Środkowo-Wschodniej.Pitchbook opublikował raporty zgodnie z którymi nasza kancelaria w Q1 2023 zajęła odpowiednio 1 miejsce w regionie CEE oraz 17 w Europie.Nasza kancelaria w Q1 bieżącego roku doradzała łącznie przy zamknięciu 12 transakcji, zarówno na rzecz inwestorów typu VC, inwestorów prywatnych, jak i startupów - w rankingu uwzględnionych zostało 8 z nich.To dla nas duże wyróżnienie – serdecznie dziękujemy wszystkim naszym Klientom za dotychczasowe zaufanie.
W minionym tygodniu Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie w sprawie pomiędzy Fundacją Andy Warhol for the Visual Arts a fotografką Lynn Goldsmith. Wydane orzeczenie ma istotne orzeczenie w kwestii interpretacji amerykańskiej konstrukcji fair use (u nas najbardziej zbliżona instytucja, choć nietożsama – tzw. dozwolonego użytku, tłumaczona zwykle bardziej jako permitted use) oraz pośrednio – dla podmiotów zajmujących się sztuczną inteligencją. Tłem dla wydanego orzeczenia jest sprawa, w której to w latach 80-tych fotografka Lynn Goldsmith zrobiła zdjęcie Prince’a, a następnie magazyn Vanity Fair zakupił od niej licencję na jedną z tych fotografii. Magazyn zlecił Andy’emu Warholowi przygotowanie grafiki na podstawie tej fotografii, a fotografka otrzymała z tego tytułu stosowne wynagrodzenie. Problem pojawił się w sytuacji, w której to artysta stworzył serię prac, między innymi pomarańczowy sitodruk fotografiii Prince’a (Orange Prince) umieszczony następnie na okładce Vanity Fair. Fotografka stwierdziła wówczas, że w tym przypadku doszło do naruszenia jej praw (nie otrzymała z tego tytułu jakiegokolwiek wynagrodzenia, opłata licencyjna została wprawdzie uiszczona, ale na rzecz Fundacji). Dlatego też, Fundacja wystąpiła do Sądu domagając się deklaratywnego orzeczenia, że do naruszenia nie doszło albo że było to w ramach fair use. Wydane w maju orzeczenie Sądu Najwyższego podtrzymało wcześniejsze orzeczenie sądu apelacyjnego, w którym stwierdzono, że do naruszenia doszło. Sąd Najwyższy stwierdził między innymi, że chociaż użycie utworu „transformacyjne” (twórcze, dodanie nowego znaczenia etc.) jest istotne, to nie jest decydujące. Co ważne, sąd uznał, że praca artysty była bezpośrednio konkurująca z pracą fotografki (stanowiła zamiennik), dodatkowo została na niego udzielona odpłatna licencja, a więc charakter wykorzystania był komercyjny.
💡 Dlatego wydaje się, że czynnikiem decydującym było jedno z kryterium fair use, jakim jest cel i charakter wykorzystania utworu, a także kwestia konkurencyjności.
⚖ Powyższe orzeczenie wydaje się może mieć obecnie wpływ przede wszystkim na firmy z branży AI, które dotychczas opierały swoje działania właśnie na fair use. Nie jest tajemnicą, że sztuczna inteligencja opiera się w dużej mierze na materiałach, które podlegają ochronie prawa autorskiego, a następnie na tej podstawie „tworzone” są nowe materiały.Kryteria brane pod uwagę przy fair use, są jednak na tyle nieostre, że ich interpretacji może być wiele. Ale przy fair use to właśnie orzeczenia sądów kształtują takie interpretacje. Oczywiście czas pokaże na ile sądy w USA będą interpretowały orzeczenie rozszerzająco, a na ile stwierdzą, że niniejsza sprawa dotyczyła zupełnie innych, konkretnych faktów.
Prowadząc LDD (legal due diligence) projektów i spółek - często trafiam na jeden błąd, który nie wynika z nieuwagi, ale z niewiedzy. Co to takiego?Chodzi o wybór opisowej nazwy dla swojego projektu.◻️Dlaczego to zły pomysł?Wiem, że z marketingowej/sprzedażowej perspektywy, oznaczenia, które mówią odbiorcy, o jakim towarze lub usłudze jest ten znak, jest super. Kolejne ich zalety są odporne na rebranding, chronią przed typesquattingiem albo cybersquattingiem.Jeżeli jednak myślimy o rejestracji słownego znaku towarowego - jest to przysłowiowy strzał w kolano.◻️Dla pełnego obrazu: czym jest opisowy (informacyjny) znak?To takie oznaczenie, które składa się wyłącznie z elementów mogących służyć w obrocie do wskazania, w szczególności rodzaju towaru, jego pochodzenia, jakości, ilości, wartości, przeznaczenia, sposobu wytwarzania, składu, funkcji lub przydatności.Nie jest więc dobrym pomysłem wybieranie takich nazw:➡️ 'VITAMIN SHOT' dla np. preparatów witaminowych (klasa 5) czy napojów izotonicznych (klasa 32),➡️ 'MMF Multi Markets Fund' dla np. usług finansowych (klasa 36),➡️ 'CANNABIS' dla np. piwa (klasa 32) i napojów alkoholowych (klasa 33),➡️ 'BIOKNOWLEDGE' dla np. baz danych i oprogramowania (klasa 9).Problemem są też znaki niedystynktywne (czyli takie, które nie mają wystarczającej zdolności odróżniającej), przykładowo:➡️ 'METAVERSE DRINK’ czy ‘METAVERSE FOOD' (kl. 5, 29, 30, 32),➡️ ‘THE FUTURE IS PLANT-BASED’(kl. 5, 30 i 32),➡️ 'SMARTER SCHEDULING' (kl. 9),➡️ 'MEET ME' (kl. 9, 38 i 45).Miejcie to na uwadze i nie popełniajcie tego błędu zakładając firmy i startując nowe projekty.
🚫 Argument branży AI o fair use upadnie?
W minionym tygodniu Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie w sprawie pomiędzy Fundacją Andy Warhol for the Visual Arts a fotografką Lynn Goldsmith. Wydane orzeczenie ma istotne orzeczenie w kwestii interpretacji amerykańskiej konstrukcji fair use (u nas najbardziej zbliżona instytucja, choć nietożsama – tzw. dozwolonego użytku, tłumaczona zwykle bardziej jako permitted use) oraz pośrednio – dla branży AI.
Tłem dla wydanego orzeczenia jest sprawa, w której to w latach 80-tych fotografka Lynn Goldsmith zrobiła zdjęcie Prince’a, a następnie magazyn Vanity Fair zakupił od niej licencję na jedną z tych fotografii. Magazyn zlecił Andy’emu Warholowi przygotowanie grafiki na podstawie tej fotografii, a fotografka otrzymała z tego tytułu stosowne wynagrodzenie. Problem pojawił się w sytuacji, w której to artysta stworzył serię prac, m.in. pomarańczowy sitodruk fotografiii Prince’a (Orange Prince) umieszczony następnie na okładce Vanity Fair. Fotografka stwierdziła wówczas, że w tym przypadku doszło do naruszenia jej praw (nie otrzymała z tego tytułu jakiegokolwiek wynagrodzenia, opłata licencyjna została wprawdzie uiszczona, ale na rzecz Fundacji). Dlatego też, Fundacja wystąpiła do Sądu domagając się deklaratywnego orzeczenia, że do naruszenia nie doszło albo że było to w ramach fair use.
Wydane w maju orzeczenie Sądu Najwyższego podtrzymało wcześniejsze orzeczenie sądu apelacyjnego, w którym stwierdzono, że do naruszenia doszło. Sąd Najwyższy stwierdził m.in., że chociaż użycie utworu „transformacyjne” (twórcze, dodanie nowego znaczenia etc.) jest istotne, to nie jest decydujące. Co ważne, sąd uznał, że praca artysty była bezpośrednio konkurująca z pracą fotografki (stanowiła zamiennik), dodatkowo została na niego udzielona odpłatna licencja, a więc charakter wykorzystania był komercyjny.
💡 Dlatego wydaje się, że czynnikiem decydującym było jedno z kryterium fair use, jakim jest cel i charakter wykorzystania utworu, a także kwestia konkurencyjności.
⚖ Powyższe orzeczenie wydaje się może mieć obecnie wpływ przede wszystkim na firmy z branży AI, które dotychczas opierały swoje działania właśnie na fair use. Nie jest tajemnicą, że AI opiera się w dużej mierze na materiałach, które podlegają ochronie prawa autorskiego, a następnie na tej podstawie „tworzone” są nowe materiały.Kryteria brane pod uwagę przy fair use, są jednak na tyle nieostre, że ich interpretacji może być wiele. Ale przy fair use to właśnie orzeczenia sądów kształtują takie interpretacje. Oczywiście czas pokaże na ile sądy w USA będą interpretowały orzeczenie rozszerzająco, a na ile stwierdzą, że niniejsza sprawa dotyczyła zupełnie innych, konkretnych faktów.
Sposób informowania o cenach promocyjnych – od czasu nowelizacji ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług wzbudza wiele wątpliwości. Sprawa jest też istotna, bo dotyczy też praw konsumentów.Może wynikać to z tego, że kwestię te regulują tylko 3 ogólnikowe przepisy rangi ustawowej (art. 2-4 ww. ustawy), zaś rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w sprawie uwidaczniania cen towarów i usług nie precyzuje jak w praktyce powinny być skonstruowane odpowiednie informacje.Prezes UOKiK uznał, ze należy te wątpliwości wyjaśnić. W związku z tym wydał on wyjaśnienia, zawarte na aż, uwaga, 76 stronach. Jakie są jednak najważniejsze wnioski ze stanowiska wyrażonego przez urząd:💡 przepisy powinny być stosowane również przez porównywarki cenowe lub marketplace’y, o ile udostępniają one funkcjonalności umożliwiające informowanie o cenach promocyjnych;💡 nowe przepisy dotyczą tylko sytuacji, w której sprzedawca informuje o „obniżce”, „promocji”, „przecenie”, „rabacie” etc. Brak odpowiedniego komunikatu skutkować będzie niestosowaniem analizowanych przepisów;💡 przepisy należy stosować w przypadku obniżek wynikających np. z kodów promocyjnych lub uczestnictwa w programach lojalnościowych;💡 jeśli wysokość obniżki jest określana również procentowo powinna się ona odnosić nie tylko do ceny regularnej, lecz również najniższej ceny w okresie ostatnich 30 dni;💡 należy posługiwać się jasnymi komunikatami – np. wprost wskazywać, że dana cena to „najniższa cena z 30 dni przed obniżką”.Oczywiście należy też pamiętać o tym co wprost wynika z przepisów – jeśli informujemy o obniżce cen, musimy wskazać jaka była najniższa cena danego produktu lub usługi w ostatnich 30 dniach przed obniżką. Jeśli zaś taki produkt jest oferowany w okresie krótszym niż 30 dni, wówczas należy wskazać najniższą jego cenę od momentu wprowadzenia do oferty.Ponadto w przypadku produktów o krótkim terminie przydatności lub ulegających szybkiemu zepsuciu, w przypadku obniżek zasady są inne – uwidacznia się informację o cenie sprzed pierwszego zastosowania obniżki.
Jest nam miło poinformować, że we współpracy z Bartkiem Puckiem rozpoczynamy cykl edukujący z zakresu prawnych aspektów AI. Pierwszy newsletter, z artykułem autorstwa Aleksandry Maciejewicz - partnerki i rzeczniczki patentowej LAWMORE, ukazał się już w tę niedzielę, tj. 7 maja.
W pierwszym artykule poruszyliśmy temat przetwarzania danych przez AI - celu i zakresu tego przetwarzania, a także rozstrzygnęliśmy „spór” o to, czy jesteśmy w stanie zagwarantować w stosunku do wszystkich narzędzi AI - wykonywanie przez użytkowników praw przysługujących im na mocy RODO, w tym w szczególności tzw. prawa do bycia zapomnianym oraz możliwości wykonywania prawa do sprzeciwu. Ponadto poruszyliśmy kwestię DPIA (Data Protection Impact Assassment), czyli ocenę skutków dla ochrony danych oraz powołania inspektora ochrony danych.
Bartek Pucek to CEO Forward Operators AI Lab oraz inwestor firm technologicznych. Pomaga budować strategie cyfrowe, zespoły i produkty na ponad 30 rynkach na świecie. Specjalizuje się w transformacji cyfrowej organizacji, budowaniu produktów, data (AI, ML), infosec oraz IT. Wcześniej pracował w podmiotach takich jak: IKEA, Onet, Ringier Axel Springer, czy Grupa Pracuj. Został wyróżniony tytułem Digital Shapers 2020 jako jeden z liderów cyfrowej transformacji w Polsce.
Newsletter, który co tydzień tworzy Bartek, jest regularnie przesyłany do społeczności subskrybentów, dzięki czemu użytkownicy uzyskują dostęp do wyselekcjonowanych materiałów z biznesową wiedzą - od baz inwestorów, przez raporty o najważniejszych trendach po analizy i case-study firm oraz modeli biznesowych. Poprzez dołączenie do społeczności, użytkownik ma możliwość nawiązania kontaktów z czołowymi inwestorami, founderami i ekspertami z całego świata, jak również pozyskania rekomendacji wartościowych firm, czy zweryfikowania kontrahentów.
Akcje są udziałami własności w spółkach akcyjnych, które reprezentują prawa do części zysków firmy oraz mają wpływ na decyzje korporacyjne przez głosowanie w walnych zgromadzeniach. Dokładna analiza Spółki, w której nabywane są akcje i profesjonalne doradztwo są kluczowe w celu zminimalizowania ryzyka i optymalizacji potencjalnych korzyści z inwestycji.
Poznaj ofertę: obsługa prawna dla startupów
Akcje w spółce akcyjnej można nabyć na kilka sposobów. W zależności od tego czy mamy do czynienia ze spółką publiczną (notowaną na giełdzie lub dopuszczone do alternatywnego obrotu) czy spółką akcyjną, która jest spółką niepubliczną (prywatną). Nabywanie może nastąpić w ramach zakupu akcji na giełdzie papierów wartościowych, gdzie spółka jest publicznie notowana. Alternatywnie, akcje można nabyć bezpośrednio od spółki w ramach emisji prywatnej lub nabycia akcji od innego akcjonariusza.
Wymaga od inwestora dogłębnej analizy finansowej oraz prawnej spółki. Warto zwrócić uwagę na statut spółki, który może zawierać ograniczenia dotyczące zbywalności akcji, jak również na dane finansowe spółki oraz zlecić przeprowadzenie badania due dilligence.
Zasadniczo, nabycie akcji staje się skuteczne z chwilą dokonania odpowiedniego wpisu w rejestrze akcjonariuszy. Proces ten obejmuje formalne zarejestrowanie zmiany właściciela akcji, co jest konieczne do uzyskania pełni praw akcjonariusza.
W dynamicznym świecie start-upów umowa wspólników znana również jako umowa założycielska – Founders Agreement, staje się kluczowym dokumentem, który zabezpiecza przyszłość i stabilność przedsiębiorstwa. Jest to umowa, która nie tylko definiuje zasady współpracy między założycielami, ale również ustanawia fundamenty zarządzania i rozwoju firmy.
Różnorodność projektów technologicznych wymaga elastyczności w zakresie prawnego zabezpieczenia współpracy między założycielami. Stąd pojawiają się dwa główne typy założycielskich umów w startupie:
1. pre-formation agreement, zawierana przed formalnym zawiązaniem spółki, oraz
2. shareholders agreement, ustalana już po jej utworzeniu. Umowę wspólników należy dostosować do specyfiki startupu, biorąc pod uwagę branżę, w której działa firma, jej rozmiar, cel i strategię rozwoju, a także indywidualne ustalenia i oczekiwania wspólników.
Proces tworzenia umowy o współpracy w startupie powinien być przemyślany i uwzględniać potencjalny rozwój przedsiębiorstwa. To tutaj pojawia się konieczność skorzystania z profesjonalnej obsługi prawnej startupów, która zapewni, że wszystkie kluczowe elementy są odpowiednio zabezpieczone i zgodne z obowiązującymi przepisami. Przy zakładaniu spółki z o.o., zaleca się, aby umowa założycielska była podpisana w formie aktu notarialnego. Pomimo że wielu założycieli i prawników może wybrać zwykłą formę pisemną, notarialne poświadczenie podpisów oferuje znaczne korzyści. Umożliwia to skuteczne zarządzanie udziałami oraz zapewnia większą pewność prawną, co jest kluczowe w kontekście przyszłych transakcji czy potencjalnych sporów.
Umowy i dokumentacja stanowią kręgosłup prawny każdej nowoczesnej firmy technologicznej, zapewniając jej stabilność, bezpieczeństwo i klarowność zasad. Oto kluczowe aspekty, które każdy startup powinien rozważyć.
Poznaj ofertę: obsługa prawna startupów
Dostosowane do specyfiki startupu wzory umów są nieocenionym narzędziem, które pomaga uniknąć wielu problemów prawnych. Od umów z klientami, przez umowy o współpracy, po umowy o zachowaniu poufności (NDA) - każda z nich powinna być starannie opracowana, aby odpowiadać na unikatowe potrzeby i ryzyka związane z działalnością nowoczesnej firmy technologicznej. Można skorzystać z darmowych wzorów umów, które mogą być dobrym punktem wyjścia, ale zawsze powinny być dostosowane do specyfiki Twojego startupu i zweryfikowane przez specjalistę prawnego.
Sporządzanie skutecznej dokumentacji jest kluczowe dla stabilności i wzrostu nowych firm technologicznych. Oto zwięzłe podsumowanie najważniejszych elementów:
Kluczowym dokumentem dla każdego startupu jest umowa wspólników, która reguluje zasady współpracy, podział zysków, zarządzanie oraz ewentualne wyjście wspólników z firmy. Zapewnia ona stabilność i przewidywalność, co jest szczególnie ważne w dynamicznie zmieniającym się świecie technologii.
Przeczytaj również: wybór odpowiedniej formy prawnej startupu
W dobie cyfrowej, polityka prywatności nie jest już tylko wymogiem prawnym, ale również elementem budowania zaufania z klientami. Każdy startup, który przetwarza dane osobowe, musi posiadać jasną, zrozumiałą i dostępną politykę prywatności, zgodną z obowiązującymi przepisami o ochronie danych osobowych.
Opracowanie i wdrożenie procedur dokumentacyjnych jest istotne dla utrzymania porządku, efektywności i zgodności z przepisami prawnymi. Systematyczne przechowywanie dokumentów, ich klasyfikacja oraz odpowiednie procedury dostępu i archiwizacji to podstawa dobrze zarządzanej firmy.
Sztuczna inteligencja to ogrom możliwości i korzyści, ale również ryzyk. Dzisiaj pochylimy się nad wybranymi ryzykami prawnymi i wskażemy na co zwrócić uwagę korzystając z systemów opartych o AI:
Weźmy pod uwagę chociażby regulamin OpenAI. OpenAI wprost wskazuje w nim, że firma może używać danych wprowadzanych przez użytkowników. Jednocześnie OpenAI nie zobowiązuje się, że będzie chroniło te dane oraz nie składa żadnych oświadczeń co do dochowania ich poufności. Dodatkowo, wprowadzane do ChatGPT dane mogą być przekazywane do USA, co - w kontekście braku następczyni Privacy Shield - również rodzi problemy prawne w kontekście RODO. Europejska Rada Ochrony Danych (i nie tylko) podnosi również inne wątpliwości w przedmiocie egzekwowania RODO przez OpenAI. Wprowadzanie więc danych objętych ochroną prawną, w szczególności danych osobowych oraz poufnych danych do systemu sztucznej inteligencji, a więc do systemu – co do którego nie istnieje gwarancja wiarygodności i rękojmia zgodności z prawem - stanowi duże ryzyko.
Tutaj również – w ramach wstępu – pozwolę sobie zacząć od kwestii regulaminu OpenAI. Nie powinno zdziwić, że firma przerzuca odpowiedzialność za materiały - te zarówno stanowiące input, jak i te stanowiące output usług - na użytkownika. Tak więc użytkownik odpowiada za to, czy materiały nie naruszają jakichkolwiek praw, a wręcz zobowiązany jest do zapewnienia, aby ‘content’ nie naruszał żadnych praw. Jak to zrobić przy – podobno – bilionach parametrów, ChatGPT? No właśnie. Pojawiają się więc kolejne kwestie związane ze sztuczną inteligencją – czy używanie przez nią materiałów objętych zapewne w większość prawami autorskimi jest legalne oraz do kogo należą prawa do obiektów wytworzonych przez AI. Jeżeli AI tylko by się inspirowała cudzymi materiałami, mieściłoby się to w granicach prawa. Jeżeli jednak do celów szkoleniowych materiały są kopiowane i przetwarzane – uważa się to za kolejne pole eksploatacji, do którego trzeba mieć co najmniej licencję.
Co więcej, może dojść do sytuacji, kiedy sztuczna inteligencja stworzy utwór zależny (czyli opracowanie utworu pierwotnego), wówczas na korzystanie z takiego obiektu musielibyśmy mieć zgodę twórcy utworu pierwotnego. Kolejną kwestią jest, kto posiada prawa do dzieła (które nie jest utworem zależnym) – dostawca AI czy prompter, a może nikt i dzieło takie nie jest przedmiotem prawa autorskiego? Wiemy już, że AI nie może być twórcą w rozumieniu prawa autorskiego. Konieczne jest więc znalezienie linii demarkacyjnej, gdzie kończy się twórczość człowieka a gdzie zaczyna tworzenie przez AI. Tutaj pomocne mogą być wskazówki Urzędu ds. Praw Autorskich USA (U.S. Copyright Office) zawarte w jego polityce dotyczącej badania i rejestrowania dzieł zawierających materiały wygenerowane przy użyciu AI.
Poniżej klika cytatów:
Krótko mówiąc, z jednej strony istnieją wątpliwości co do legalności korzystania z cudzych materiałów jako danych treningowych, z drugiej strony istnieje duże prawdopodobieństwo, że to, co wytworzy sztuczna inteligencja nie będzie chronione prawem autorskim lub będzie – ale tylko częściowo. Ani jedna, ani druga okoliczność nie jest oczywiście korzystna biznesowo. Oraz pamiętajmy, że prawa autorskie są przedmiotem tzw. ochrony bezwzględnej. Co oznacza, że jako użytkownicy poniesiemy odpowiedzialność za ich naruszenie, nawet jeżeli dostawa zapewniał nas o legalności materiałów i działalności, a więc zostaliśmy wprowadzeni w błąd (co najwyżej możemy regresować np. kwotę odszkodowania, do takiego dostawcy).
Od jakiegoś już czasu trwa również debata, czy możliwe jest opatentowanie tego, co wytworzy sztuczna inteligencja. Tutaj sytuacja będzie dość podobna do kwestii objęcia obiektu stworzonego z pomocą AI prawami autorskimi, gdyż za wynalazcę uważa się tylko człowieka. Co ciekawe, nie tak dawno amerykański urząd patentowy rozpoczął konsultacje publiczne, w których zapytuje między innymi, czy sztuczna inteligencja powinna być uznawana za współwynalazcę.
Na horyzoncie pojawiają się oczywiście kolejne kwestie prawne. Należałoby tutaj wspomnieć chociażby kwestię wejścia w życie dedykowanych sztucznej inteligencji unijnym aktom prawnym, tj. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji (tzw. AI Act) oraz implementacja Dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za sztuczną inteligencję. Podsumowując, wiadomym jest, że systemy sztucznej inteligencji nie zawsze są bezpiecznym narzędziem do pracy, szczególnie biorąc pod uwagę niepewności prawne z tym związaną. Warto więc zaadresować te kwestie w swojej organizacji czy w ramach swojego projektu. Dobrym pomysłem jest wdrożenie dokumentu na wzór polityki bezpieczeństwa, który będzie drogowskazem dla współpracowników, co przyjęliście za dozwolone korzystanie ze sztucznej inteligencji albo pod jakimi warunkami. Jeżeli zaś jesteście wykonawcami korzystającymi z AI w ramach wykonywania zleceń, pamiętajcie o odpowiednich postanowieniach w swojej umowie. Artykuł powstał we współpracy z Fundacją Polska Innowacyjna i Innoshare Network
Niedawno rząd brytyjski opublikował „policy paper” ws. sztucznej inteligencji. Dokument jest ciekawy z kilku powodów. Jakie są zamiary brytyjskich władz?
➡️ W dokumencie wskazane jest wprost, że działania rządu są ukierunkowane na zapewnienie takiego środowiska, aby Wielka Brytania stała się supermocarstwem AI.
➡️ Brak definicji AI; opisane zostały tylko jej dwie cechy - adaptacyjność (adaptivity) i autonomia (autonomy) - i poprzez nie będzie ona identyfikowana.
➡️ Władze UK na ten moment nie planują ustawodawstwa dotyczącego AI; wyznaczają jedynie najważniejsze zasady takie jak np.: bezpieczeństwo, przejrzystość, ochrona i solidność, jakimi mają się kierować organy regulacyjne.
➡️ Wielka Brytania stwierdza, że będzie obserwować, co dzieje się na rynku oraz będzie w stałym kontakcie z interesariuszami, tak aby zapewnić dużą responsywność rządu na potrzeby rozwoju AI; zbytnie obostrzenie regulacyjne traktuje jako zagrożenie dla „[…] wprowadzenia Wielkiej Brytanii na kurs, aby stać się najlepszym miejscem na świecie do tworzenia, testowania i wykorzystywania technologii AI”.
➡️ Władze Wielkiej Brytanii zauważają nieufność społeczeństwa wobec AI, dlatego jako jedno z zadań wyznaczają sobie przekonywanie obywateli do tego, że korzyści płynące z zastosowań sztucznej inteligencji mogą przeważać nad ryzykiem. Jednocześnie władze stwierdzają, że reagowanie na ryzyko i budowanie zaufania publicznego będą ważnymi czynnikami determinującymi regulacje.
➡️ Wielka Brytania będzie dbać o koordynację między organami regulacyjnymi, tak aby jak najszybciej usuwać niepewności prawne oraz luki w prawie.
👉 Krótko mówiąc, władze Wielkiej Brytanii nie mogły jaśniej podkreślić swojego proinnowacyjnego podejścia do sztucznej inteligencji. Na każdej niemal stronie zaznaczone jest, że wszelkie działania regulacyjne mają sprzyjać staniu się przez Wielką Brytanię światowym liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji, a odpowiednie organy państwowe mają proaktywnie działać na rzecz firm, zajmujących się AI.Unia Europejska ma inne podejście do tematu AI, we wspólnocie nie będzie brakowało regulacji.
Czy dzieła stworzonego za pomocą sztucznej inteligencji dotyczy prawo autorskie? Urząd ds. Praw Autorskich USA (U.S. Copyright Office) w tym miesiącu wydał oświadczenie przedstawiające swoją politykę dotyczącą badania i rejestrowania dzieł zawierających materiały wygenerowane przy użyciu AI. Czego możemy się z niego dowiedzieć?
Z pełną wersją oświadczenia można zapoznać się tutaj.